Niedzielne popołudnie postanowiłam spędzić z Jin'em i Namjoon'em na oglądaniu filmów. Taehyung poszedł gdzieś z Sugą, Yonka ćwiczyła choreografię z Jungkook'iem, a Jimin zniknął gdzieś od razu po obiedzie.
- Seokjin wyłącz to - powiedział poważnie Namjoon.
- Dlaczego? - zapytałam oburzona.
- Nie mam zamiaru oglądać jakiejś bezsensowne amerykańskiej komedii romantycznej, przecież to oczywiste, że oni na koniec będą razem - powiedział rozbawiony.
- Znawca filmów się odezwał - burknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi. Chłopak widząc moją obrażoną minę rzucił we mnie poduszką - Heeeej! - wrzasnęłam i odrzuciłam, ale trafiłam w Jin'a, który spojrzał na mnie z uśmiechem. Właśnie do mnie dotarło, że rozpętałam wojnę. Zaczęliśmy w trójkę okładać się poduszkami śmiejąc się przy tym głośno. W tej chwili zachowywaliśmy się jak dzieci, które toczą bój o telewizor... i w sumie to tak było.
- Ekhem - ktoś w drzwiach chrząknął. Przerwaliśmy na chwilę i spojrzeliśmy w tamtą stronę. W drzwiach stał Jimin z jakąś dziewczyną - Co wy robicie? - zapytał powoli przyglądając się naszym czerwonym twarzom.
- Wiesz, Johanna nas zmusza do oglądania jakiegoś romansidła - odparł Namjoon i dostał ode mnie poduszką prosto w twarz.
- Aha, chciałem wam przedstawić Sha, to moja kuzynka - dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało.
- Hej - powiedzieliśmy wszyscy równo i zaczęliśmy się śmiać.
- Widzę, że ich mózgi się zagotowały - Jimin uśmiechnął się - To jest Namjoon, Seokjin, ale mów mu Jin, a to Johanna, czyli June - pomachałam dziewczynie energicznie i położyłam poduszkę na sofę.
- Miło mi was poznać - odparła uprzejmie brunetka.
- Johanna trzymaj mnie, bo mu zaraz przestawię tą zarozumiałą twarz! - Yonka weszła oburzona do salonu i mówiła dalej - Wyobraź sobie, że ten gnojek poucza mnie do choreografii, którą sama wymyśliłam, nie wytrzy.... - spojrzałam na naszego gościa - A to jest...?
- Sha - odparłam próbując ukryć śmiech.
- Oh, wybacz za mój wybuch agresji - podeszła do dziewczyny - Jestem Yonka.
Jimin był wyraźnie zażenowany naszym zachowaniem, ale starał się zachować spokój.
- Może ja zrobię herbatę - powiedział Jin i uciekł do kuchni.
- Oh, um... Namjoon pomożemy mu? - zapytałam, a chłopak pokiwał głową i my również wyszliśmy szybko do kuchni.
- Wiedziałeś, że Jimin ma kogoś przyprowadzić? - zapytał Rap Mon.
- Nie - pokręcił głową Jin - Mógł nas poinformować.
- Owszem - pokiwał głową. Dalsza dyskusja na ten temat nie miała sensu. Przygotowaliśmy mały poczęstunek i zanieśliśmy go do salonu. Jungkook siedział wyraźnie zdenerwowany na Yonkę. Nawet na nią nie patrzył. Usiadłam koło Namjoon'a i Jungkook'a.
- Słyszałam, że będziesz grała w filmie - Sha spojrzała na mnie z uśmiechem - Czytałam twoją książkę, jest naprawdę fantastyczna.
- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech.
- Brałam udział w castingu.
- Naprawdę? - zapytałam zdziwiona, a ona pokiwała głową - W takim razie mam nadzieję, że ci się uda... Mogę wiedzieć do jakiej roli?
- Sasy - odparła.
- Oh, to świetnie.
- Może będziecie razem pracowały - powiedział podekscytowany Jimin.
- Witamy rodzinkę! - do środka wszedł Taehyung z Yoongi'm. Uśmiechnął się do nas i jego wzrok zatrzymał się na naszym gościu - A cóż to za piękna dama? - zapytał, a ja poczułam ukłucie w sercu i ścisnęłam Namjoon'a za rękę, który spojrzał na mnie zdezorientowany.
- To Sha - powiedział Jimin, a chłopak od razu zajął miejsce obok mnie. Spojrzał na mnie i mina mu zrzedła.
- Pójdę do pokoju - powiedziałam uprzejmie i opuściłam pokój. Yonka wyszła za mną zmartwiona.
- W porządku? - zapytała na schodach.
- Tak - pokiwałam głową i weszłam na górę. Zamknęłam drzwi od pokoju i zobaczyłam, że Taehyung zabrał swoje rzeczy, a na jego miejscu znalazły się rzeczy Yonki.
- Wracamy do korzeni - mruknęłam i podeszłam do toaletki. Siniak robił się coraz bardziej fioletowy. Westchnęłam niezadowolona i wybrałam numer do Jacksona.
- Hej - powiedział wesoło - Co tam?
- Masz ochotę się spotkać? - zapytałam.
- Pewnie, przyjadę po ciebie zaraz, dobrze?
- Okay - odparłam i się rozłączyłam. Starałam się za wszelką cenę ukryć siniaka, ale nic to nie dało. Kiedy dostałam sms'a, że chłopak czeka przed dormą założyłam luźny sweter, czarne jeansy, adidasy do kostki, wzięłam beżowy płaszcz, który sięgał mi do pośladków i zeszłam na dół.
- Wychodzisz gdzieś? - zapytał Namjoon.
- Tak - odparłam i złapałam za klamkę, ale chłopak pociągnął mnie za dłoń i przyciągnął do siebie.
- Uważaj na siebie - pocałował mnie w głowę i przytulił.
- Dobrze - odpowiedziałam i wypuścił mnie. Podeszłam do samochodu Jacksona i wsiadłam do środka. Chłopak przywitał mnie uśmiechem dopóki nie zobaczył mojej opuchlizny i siniaka.
- Co się stało? - zapytał wściekły.
- Mała sprzeczka - odpowiedziałam nie patrząc na niego.
- Mała? Masz spuchnięte i na dodatek fioletowe pół twarzy!
- Jackson wszystko jest okay!
- June jeżeli oni cię biją...
- Nie biją - pokręciłam głową - Po prostu Tae chciał uderzyć Namjoon'a ustałam pomiędzy nimi i tak wyszło.
- Żartujesz? Zabije gnoja! - chciał wysiąść, ale złapałam go za rękę - Żaden facet, nawet jeżeli przez przypadek nie powinien bić swojej dziewczyny...
- Nie jesteśmy razem - odparłam cicho.
- Jak to?
- Rozstaliśmy się, stwierdziliśmy, że tak będzie lepiej.
- Dobra decyzja - powiedział stanowczo, a ja na niego spojrzałam złowrogo.
- Będziesz mnie pouczał? - warknęłam.
- Oczywiście, że nie - odpalił silnik i położył swoją dłoń na mojej - Martwię się o ciebie... Masz ochotę na pizzę?
- W sumie czemu nie.. - uśmiechnęłam się słabo i chłopak ruszył z piskiem opon. Jechaliśmy chyba na drugi koniec miasta... Nie jestem pewna, bo nigdy nie zapuszczałam się w te strony. Krążyłam ciągle po tych samych ulicach, które były mi dobrze znane. Jackson wjechał na parking i zatrzymał się przed pizzerią.
- Mają tu najlepszą pizzę - powiedział wesoło i wysiadł. Obszedł samochód, żeby otworzyć mi drzwi. Podziękowałam uśmiechem i weszliśmy do środka. Zajęliśmy miejsce w kącie sali gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał.
- Martwię się o ciebie - Jackson spojrzał mi w oczy - Dlatego nie chce, żebyś z nimi mieszkała...
- Nie mogę wrócić do akademika, ale przyznaję, że też nie chce z nimi mieszkać.. Za bardzo boli mnie patrzenie na Taehyunga, który już podrywa Sha'e.
- Kuzynkę Jimina? - zapytał zaskoczony.
- Znasz ją?
- Tak, studiuje aktorstwo.. Była nawet na castingu.. - a ja otworzyłam oczy zdzwiona.
- Skąd wiesz? Rozmawiałeś z nią na ten temat? - zapytałam podejrzliwie.
- Tak czy inaczej June, ona się Taehyung'iem nie zainteresuje.. Odkąd pamiętam mówi tylko o Hoseoku, więc nie masz się czym martwić.
- Ja się nie martwię zaprzeczyłam.
- Wprowadzisz się do mnie? - zapytał nagle, a mnie zatkało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz