- Cześć June - Kookie pocałował mnie w głowę i zajął swoje miejsce - Jak się czujesz? - zapytał poważnie.
- Dobrze - skłamałam i wysiliłam się na uśmiech. Chłopak pokiwał głową na znak, że mi wierzy i spojrzał za moje plecy. Stał za nimi Rap Mon.
- June - powiedział poważnie i usiadł po mojej prawej, tam gdzie na początku roki.
- Namjoon - odpowiedziałam oschle i zajęłam się bazgroleniem w swoim zeszycie. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał i ciągle z kimś sms'ował. Jungkook co chwilę mnie zagadywał na temat wykładu, ale nie bardzo interesował mnie temat. Byłam pogrążona w swoich myślach.
- June? - Kookie szturchnął mnie lekko w ramie, więc spojrzałam na niego - Idziesz z nami na lunch? - spojrzałam na Namjoon'a, który patrzył na mnie obojętnie - Chcielibyśmy porozmawiać o piosenkach - dodał widząc moją minę.
- Dobrze - zgodziłam się i wyszliśmy do pobliskiej kawiarni. W środku siedzieli już wszyscy łącznie z Yonką. Zajęłam miejsce obok Taehyung'a i Jimina.
- June - zaczął Suga - Mam nadzieję, że zgodzisz się nam sprzedać piosenkę.
- Sprzedać? - zapytałam zdziwiona.
- Tak - przytaknął J-Hope.
- Oddam wam ją za darmo.
- Nie możemy przyjąć takiego prezentu - powiedział Jin poważnie - Włożyłaś w nią wiele pracy.
- Ale myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi - spojrzałam na nich trochę poddenerwowana.
- Jesteśmy - Jimin uśmiechnął się - Ale nie zmienia to faktu, że możemy cię wykorzystywać.
- Rozumiem - pokiwałam głową - Ale nie chce od was pieniędzy.
- Więc co? - zapytał Yoongi.
- Nie wiem, na pewno nie pieniądze - byłam zakłopotana - Nie chce nic.
- Ale.... - zaczął Jungkook.
- Nie, nie ma żadnego ale! - zaprotestowałam trochę głośniej niż chciałam. Ludzie w kawiarni spojrzeli się na nas - Nie przyjmę nic,
- Skoro nie chcesz pieniędzy - Namjoon spojrzał na mnie normalnym wzrokiem - To może wybierzesz się z nami na Bali?
- Bali? - pisnęła Yonka - Więc to ta niespodzianka?
- Tak - przytaknęli wszyscy równo.
- To będzie drogi wyjazd - w mojej głowie znowu rodziła się myśl, żeby zaprotestować, ale Namjoon mnie uprzedził.
- Wyjazd jest za darmo, będziemy mieszkać w wilii wujka Jin'a.
- A wykłady? - zapytałam zmartwiona.
- Zaczynają się ferie jesienne - uśmiechnął się Jimin.
- W takim razie zgoda - przytaknęłam niechętnie, a chłopacy zaczęli się cieszyć. Yonka posłała mi szeroki, dziękujący uśmiech.
- Więc kiedy lecimy? - zapytała brunetka.
- W środę - powiedział dumnie Jin.
Posiedzieliśmy w kawiarni jeszcze godzinę i poszliśmy na salę treningową przesłuchać piosenki, którą zgodziłam się oddać chłopakom. Okazało się, że nagrali ją w studio w domu, bo chcieli sprawdzić jak będzie brzmiała. Byłam zdziwiona faktem, że mają studio w bractwie, ale nie pytałam o zbyt wiele. Nie chciałam na nich naciskać. Kiedy Suga puścił muzykę na głośnikach byłam w szoku, jak bardzo dobrze brzmi. Rozpłakałam się, ponieważ piosenka była głęboka, a w ich wykonaniu opowiadała historię.
- W porządku? - zapytała Yonka.
- Tak, tylko - wydusiłam - Jest śliczna - skierowałam te słowa do chłopaków - Jestem tak strasznie dumna - uśmiechnęłam się szeroko.
- Dzięki - opowiedział J-Hope.
- Myślę, że trzeba to uczcić - Yonka poruszyła w zabawny sposób brwiami. Nie chciałam nigdzie wychodzić i postanowiłam wrócić do pokoju. Jak tylko otworzyłam drzwi zrzuciłam ciuchy na podłogę, wciągnęłam wygodne dresy i rzuciłam się na łóżko. Wyjęłam z szafki nocnej swój notes i znowu zaczęłam pisać piosenkę.
Mój proces przerwało pukanie do drzwi. Niechętnie wstałam i otworzyłam.
- Yonka czegoś zapomniała? - zapytałam obojętnie i wróciłam na łóżko.
- Nie - odpowiedział chłopak i wszedł zamykając za sobą drzwi - Chciałem cię przeprosić.
- Przeprosić? - parsknęłam śmiechem.
- Zachowałem się źle - usiadł obok mnie - Ale musisz mi - wyrwał mi z ręki notatnik i odrzucił w nogi - Spójrz na mnie Johanna - powiedział poważnie - Musisz mi uwierzyć, że nie spałem z tą dziewczyną.
- Nie wierzę - odpowiedziałam i sięgnęłam po notes.
- Dlaczego? - złapał mnie za nadgarstek.
- Po twoim zachowaniu można było się tego spodziewać.
- Tak surowo mnie oceniasz? - mina mu zrzedła.
- Namjoon - znowu zaczęłam się śmiać - Oceniam cię tak, ponieważ widzę jak mnie traktujesz. Nie jestem twoją zabawką, a skoro mnie tak traktujesz, to dlaczego inne dziewczyny miałbyś traktować inaczej?
- Nigdy nie byłaś zabawką - pokiwał głową - Spróbujmy od początku dobrze?
- Czego? - zapytałam oschle.
- Przyjaźni June - uśmiechnął się słabo. Targały mną sprzeczne emocje, ale w końcu wyciągnęłam do niego rękę.
- Okay - powiedziałam cicho.
- W takim razie - uśmiechnął się teraz już szczerze - Nad czym pracujesz?
- Nad piosenką - pokazałam mu notatnik.
- Pomysł jest naprawdę dobry, mogę ci pomóc?
- Pewnie, jeśli masz tylko jakieś sugestie, mów śmiało - chłopak oparł się o ścianę i wyciągnął wygodnie nogi.
- Myślę, że tutaj zamiast szczere myśli, powinno być szczere serce - wskazał na jedną linijkę.
- Dlaczego? - spojrzałam rozbawiona.
- Bo myśli nie zawsze są szczere - przerwał - A jeśli mówi się z serca, to zawsze jest to szczere - spojrzał na mnie łagodnym wzrokiem - Dlatego June - złapał mnie za dłonie - Proszę cię uwierz mi... nie spałem z tą dziewczyną.
- Namjoon ja.... Czemu ci tak zależy, żebym uwierzyła?
- Pójdę już - wstał szybko i praktycznie wybiegł z pokoju zanim zdążyłam o coś zapytać.
Zostałam po raz kolejny sama, ze swoimi męczącymi myślami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz