niedziela, 19 marca 2017

Rozdział 15.

Yonka obudziła mnie około 4:00 nad ranem. Jak mogłam nie wziąć pod uwagę tego, że o 5:30 mamy samolot i bezmyślnie siedziałam do północy. Wygrzebałam się niechętnie z łóżka. Wzięłam szybki prysznic, związałam włosy w warkocz, założyłam czarne leginsy i bluzę, którą Tae zostawił wczoraj u nas. Moja współlokatorka cierpliwe czekała, aż do końca się przygotuje i będę gotowa do wyjścia. Zabrałyśmy walizki, plecaki i poszłyśmy do taksówki, która czekała na nas na dole akademika. Starszy pan pomógł spakować walizki i ruszył na lotnisko, gdzie mieliśmy spotkać się z chłopakami.
Tak jak przewidziała Yonka stali zniecierpliwieni i czekali na nasze przybycie.
- Jak długo można na was czekać? - zapytał Jin. Wzruszyłyśmy ramionami, nic przy tym nie mówiąc. Żadna z nas nie miała ochoty przekomarzać się od rana. Udaliśmy się na odprawę i do samolotu. Chłopacy od rana byli w wyśmienitych nastrojach. Żartowali, wygłupiali się i głośno rozmawiali. Kiedy weszliśmy do samolotu, zajęłam miejsce obok Hoseoka i Jimina. Tae, Yonka i Suga siedzieli przed nami, Jungkook, Jin i Namjoon obok nas.
- Proszę zapiąć pasy! - wykonaliśmy polecenie i czekaliśmy, aż samolot wystartuje. Siedziałam cicho i współczułam chłopakom, bo nie byłam najlepszym towarzyszem do rozmów. Byłam strasznie senna i oparłam delikatnie głowę o Jimina, który też najwyraźniej zasypiał.
- Oh proszę cię June - przede mną stał Tae i uśmiechał się szeroko - Uśmiechnij się! To tylko jedno zdjęcie - uległam jego prośbom i uśmiechnęłam najszczerzej jak potrafiłam. Chłopak pstryknął mi kilka zdjęć i objął mnie w pasie - Kocham cię mała - wyszeptał i pocałował w usta. Kiedy odsunął się ode mnie, zobaczyłam że Namjoon stoi obok nas ze swoją dziewczyną. Uderzyło we mnie gorąco i zmierzyłam ją wzrokiem. Zazdrość zaczęła walczyć ze zdrowym rozsądkiem. Z jednej strony miałam ochotę rozwalić głowę tej dziewczynie, a z drugiej nie chciałam zranić Taehyung'a. Bardzo mi na nim zależało, więc zignorowałam uczucie zazdrości i przytuliłam się do chłopaka.
Namjoon spojrzał się na mnie i odezwał spokojnym głosem: - Myślałem, że będziesz o mnie walczyć June.
Obudziłam się ze łzami w oczach. J-Hope dotknął delikatnie mojego ramienia. Mój oddech był płytki i nierówny. Próbowałam się uspokoić. Przetarłam senne oczy i uśmiechnęłam do chłopaka.
- Jest okay - odparłam szybko, a on zabrał rękę i wrócił do czytania książki. Odpięłam pasy, wstałam i poszłam szybkim krokiem do łazienki. Odkręciłam zimną wodę i przemyłam twarz. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam pod oczami wielkie, sine worki. Ktoś zapukał do łazienki.
- Zajęte - odparłam i ktoś zapukał mocniej. Otworzyłam drzwi i warknęła - Nie rozumiesz, że zajęte! - przed drzwiami stał uśmiechnięty Namjoon.
- Zawsze od rana jesteś taka niemiła? - zapytał rozbawiony.
- Dla ciebie nawet i w południe byłabym niemiła - rzuciłam i chciałam go wyminąć, ale zablokował mi drogę.
- O co ci chodzi June? - spojrzał mi w oczy.
- Naprawdę nie wiesz? - teraz to ja zaczęłam się śmiać, ale nie był to zwykły śmiech, tylko histeryczny - Jesteś żałosny wiesz?
- Może mi wyjaśnisz dlaczego jesteś dla mnie oschła? - zrobił krok do przodu, co zmusiło mnie do cofnięcia się. Chłopak zamknął drzwi do łazienki, która była naprawdę mała i dzieliło nas od siebie zaledwie parę centymetrów.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o Sally? - wydusiłam w końcu - Myślałam, że ci się podobam... To dlatego raz byłeś miły, a za chwilę byłam dla ciebie nikim?
- Co ty bredzisz - warknął - Sally to nie jest nikt ważny.
- Po waszej rozmowie nie zauważyłam!
- June.. Ja udaje, że z nią chodzę, ponieważ nasi rodzice robią razem interesy.. Jak tylko dolecimy mam zamiar z nią zerwać - powiedział spokojnie - Poza tym dlaczego jesteś zazdrosna? Myślałem, że naprawdę lubisz Tae?
- Bo lubię - odparłam - Nawet bardzo..
- Więc w czym problem?
- W tym, że ciągle myślę o tobie.. - odpowiedziałam cicho i jakoś udało mi się wyminąć chłopaka. Otworzyłam drzwi i szybko wróciłam na swoje miejsce. Usiadłam i zaczęłam głęboko oddychać.
- Spójrz! - powiedział podekscytowany Jimin i wyjrzał przez okno. Zrobiłam to co on i uśmiechnęłam się. Byliśmy już na Bali. Wyspa była piękna. Otaczał ją czysty ocean. Już nie mogłam się doczekać, aż wylądujemy i zaczniemy nasz wypoczynek.
Godzinę później byliśmy już w drodze do willi wujka Jina. Każdy znasz był strasznie podekscytowany. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zaniemówiłam i po prostu stałam i się patrzyłam.
- Wooow - powiedziała Yonka. Szczęka opadła nam wszystkim. Jedynie Jin zaczął się z nas śmiać i wszedł do środka. Podążyliśmy za nim. Okazało się, że jego wujek wyjechał na jakiś czas, więc mamy całą willę dla siebie. Zostawiłam walizkę w salonie i wyszłam na taras. Rozciągał się na nim piękny basen z widokiem na ocean. Z drugiej strony domu były kamienne schody, którymi schodziło się na prywatną plażę. Jin dołączył do mnie na tarasie.
- Podoba się? - zapytał zadowolony.
- I to bardzo - odparłam - Dziękuję, że mnie zaprosiliście.
- Nie ma za co - objął mnie ramieniem i staliśmy tak przez dłuższą chwilę. Słońce idealnie prażyło, więc postanowiliśmy się odświeżyć i iść na naszą plażę. NASZĄ! Jejku, jakie to cudowne.
Zabrałam swoje rzeczy z salonu i poszłam na drugi koniec domu. Willa nie miała żadnego piętra, ale była tak ogromna, że można było się zgubić. Pokoi było sześć, a nas dziewięciu. Weszłam do pokoju, który przydzielił mi Jin i zobaczyłam Tae siedzącego na łóżku. Uśmiechnęłam się do siebie. Cieszyłam się, że to z nim będę dzielić pokój, a nie z kimś innym. Usiadłam obok chłopaka, który od razu przyciągnął mnie do siebie.
- Dziękuję ci - powiedział.
- Za co?
- Za wczorajszą wiadomość June - uśmiechnął się szeroko.
- Nie dziękuj Tae - pocałowałam go w policzek i oboje wstaliśmy, żeby przygotować się do wyjścia. Założyłam w łazience... Tak mieliśmy własną łazienkę! Założyłam swoje nowe bikini, wzięłam nowe okulary, biodra przewiązałam zwiewną chustką. Spakowałam coś do picia, koc, krem i poszłam do salonu gdzie wszyscy już byli. Yonka miała na sobie czarne bikini z wysokim stanem, ozdobione po boku sznureczkami, a stanik był bez ramiączek, również ze sznurkami, ale na środku.
Jin zamknął drzwi i zeszliśmy na plaże. Zauważyłam, że Namjoon dołączył do nas chwilę później z jakąś blondynką.
- June? - zawołał mnie - To Sally - dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem, ale uśmiechnęła się sztucznie i podała dłoń.
- Namjoon sporo mi o tobie mówił - rzuciła - Tak się tobą zachwycał, czego teraz zupełnie nie rozumiem, jesteś taka zwyczajna, że to aż przykre... Nic specjalnego - docięła mi i pocałowała chłopaka w policzek. Namjoon cały się spiął, ale nic nie powiedział.
- Mi ciebie też miło poznać - odparłam i odeszłam od dziewczyny - Suka - burknęłam pod nosem, a J-Hope z Jiminem wybuchnęli śmiechem.
- Spokojnie - powiedział Jimin - Nikt jej tu nie lubi.
- Nawet sam Namjoon - dodał Hoseok i teraz to ja zaczęłam się śmiać. Rozłożyłam koc i uśmiechnęłam się do Tae. Rozejrzałam się i zobaczyłam, że reszta już świetnie bawi się w wodzie. Yonka bardzo dobrze bawiła się z chłopakami, ale czemu mnie to dziwi... w końcu znają się od dziecka. Pomachała mi z wody.
- Chodź do nas! - krzyknęła, ale ja pokiwałam głową, że wolę zostać na brzegu. Dziewczyna zrobiła smutną minę, ale na szczęście Suga jej przerwał chlapiąc na nią wodą.
- June - Tae podszedł do mnie i objął w tali - Chodź do wody.
- Wolę zostać tutaj - odparłam i odwiązałam chustkę, która opadła na ziemię.
- O nie ma mowy! - powiedział chłopak i podniósł mnie. Pisnęłam głośno i zaczęłam się śmiać. Taehyung wbiegł ze mną do wody i puścił dopiero na głębokości mojej klatki piersiowej.
- V!!! - krzyknęłam.
- Oj nie denerwuj się na niego - Jungkook podpłynął do mnie i przycisnął do siebie, żebym nie uciekła. Zaczęłam go łaskotać pod wodą, ale jego to nie ruszyło.
- O matko - powiedziałam zrezygnowana, kiedy moja bitwa nawet nie wzruszyła go. Zaczęłam się wygłupiać ze swoimi towarzyszami. J-Hope powiedział coś o Rap Monie do Jina i spojrzałam na brzeg. Chłopak siedział poirytowany z Sally na brzegu i przyglądał się nam. Postanowiłam pójść po niego.
- Chodź do nas - wyciągnąłem do niego dłoń.
- On zostaje - powiedziała Sally - Prawda skarbie?
- Chyba wolę iść z June - rzucił nawet na nią nie patrząc i podając mi dłoń wstał. Poszliśmy razem do wody, a blondynka rzuciła wyzwisko w moją stronę. Zignorowałam to, ale Yonka się poirytowała.
- Hej - podpłynęła do mnie - Pamiętasz jak mówiłam, że mam plan? - uśmiechnęła się zadziornie.
- Owszem - przytaknęłam niepewnie.
- Chodź! - złapała mnie pod rękę i wyszłyśmy na brzeg. Położyłyśmy się na kocu i powiedziała mi co planuję. Około godziny leżałyśmy i opalałyśmy się, podczas gdy chłopacy pływali, dokuczali nam, grali w piłkę. Kiedy nadszedł odpowiedni czas, Yonka wstała i wzięła krem z filtrem.
- Zajmij czymś chłopaków - poleciła, więc zrobiła to. Podeszłam do nich i zaczęłam udawać, że coś znalazłam obserwując ukradkiem brunetkę, która pisała na brzuchu dziewczyny napis "zdzira".
Wieczorem mieliśmy iść na imprezę, a Sally kochała pokazywać brzuch... Teraz już go nie pokaże. Kiedy skończyła pomachała mi i zostawiłam chłopaków wracając do niej.
Wieczorem siedziałam przy barze z Jin'em i Jungkookiem. Czekaliśmy na wielką chwilę wejścia Sally. Moja współlokatorka bawiła się z Jimin'em i Hoseokiem. Tae z Yoongim czekali przy grillu na jedzenie dla nas.
Nadszedł ten moment. Zobaczyłam rozbawionego Namjoon'a, a za nim Sally, która nie wiedziała o co chodzi. Na jej opalonym brzuchu widniał biały napis "zdzira". Kiedy chłopacy to zobaczyli wybuchnęli głośnym śmiechem, a ja z przyjaciółką przybiłam sobie piątkę.
- Z czego się śmiejecie? - zapytała blondynka.
- Jak minął ci dzień? Zdziro? - zapytał Suga i zaczął śmiać się jeszcze głośniej.
- Namjoon! - pisnęła dziewczyna, a chłopak wycierał łzy śmiechu.
- Powiem ci tak... Ten kto to zrobił ma u mnie dług - wydusił. Dziewczyna spojrzała na swój brzuch i głośno krzyknęła.
- Zrób coś!!!!! - popchnęła Namjoon'a.
- Sorry, ale nie bardzo mnie to obchodzi.
- Jak to?!
- Ten napis mówi prawdę, jesteś zdzirą - dodał.
- Dlaczego tak mówisz?! Wolisz ją?! - wskazała na mnie.
- Tak wolę - podszedł do niej - A wiesz dlaczego? Bo June jest szczera, słodka, urocza. Nie obchodzi ją twoje zdanie, bo zna swoją wartość, nie potrzebuje ciągłych komplementów. Może czasami jest nieznośna, wredna i bezczelna, ale to w niej kocham najbardziej - wycedził jej prosto w oczy. Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale odwróciła się i wybiegła. Ja z Tae staliśmy i patrzyliśmy na RM nie wierząc w jego słowo.
" To kocham w niej najbardziej... "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz