czwartek, 16 marca 2017

Rozdział 9.

- Nie - powiedziałam stanowczo.
- Jak nie? June on cię skrzywdził - przerwał - Nikt nie ma prawa cię krzywdzić - wybuchnęłam śmiechem. Nikt nie ma prawa mnie krzywdzić, a on robi to cały czas - Co?
- Ty ciągle mnie krzywdzisz - odpowiedziałam i podeszłam do grzejnika. Sukienka była już prawie sucha. Dziękowałam w głowie Yonce z tysiąc razy za to, że wybrała taką cienką i lekką kreację. Zdjęłam koszulkę Namjoon'a i wciągnęłam sukienkę.
- June, ja - przerwał i schował twarz w dłonie - Ja nigdy nie chciałem, żebyś tak to odebrała - wydusił w końcu. Usiadłam obok niego i wzięłam głęboki oddech.
- Ale tak to zrozumiałam.
- Przepraszam - spojrzał mi prosto w oczy. Widziałam w nim skruchę i ból. Nie mogłam, po prostu nie mogłam mu nie wybaczyć. Wiedziałam, że prędzej czy później tego pożałuję. Położyłam swoją dłoń na jego. Nie chciałam teraz nic mówić... Jeśli tego pożałuję to trudno, na razie chce cieszyć się chwilą we dwoje. Chłopak uśmiechnął się i ponownie przyciągnął do siebie. Zaczęłam wdychać jego perfumy. Były idealne. Pasowały do niego i wiedziałam, że od dzisiaj ten zapach będzie kojarzył mi się tylko z nim - June - zaczął cicho - Ja i tak mu tego nie odpuszczę.
- Namjoon masz teraz inne rzeczy do roboty... - wypaliłam i zaraz tego pożałowałam. Miałam nie mówić, że wiem o płycie i kontrakcie.
- Co masz na myśli? - zapytał podejrzliwie.
- Nic - powiedziałam szybko.
- June, czy ty wiesz o.... - przerwał.
- Kontrakcie? - spojrzałam na niego, a on pokiwał głową - Tak - przyznałam.
- Yonka... - westchnął.
- Nie bądź na nią zły, ona... Nie chciała mi tego powiedzieć, ja to wydusiłam od niej - zaczęłam się tłumaczyć.
- W sumie to może i dobrze... W końcu możemy cię prosić o pomoc - uśmiechnął się szeroko.
- Moją pomoc?
- Masz dobre teksty - przyznał szczerze.
- Dzięki - uśmiechnęłam się słabo - Idziemy? - wskazałam na drzwi, a on wstał i zeszliśmy na dół. Impreza trwała w najlepsze. Yonka bawiła się z chłopakami. Jimin i J-Hope ledwo stali już na nogach, ale tańczyli dalej, Yoongi siedział z jakimiś dziewczynami i śmiał się głośno. Jin tańczył na stole z jakąś blondynką. Szukałam wzrokiem Taehyung'a, ale nigdzie go nie mogłam znaleźć. Ktoś położył mi ręce na biodrach, a ja podskoczyłam. Odwróciłam się szybko i zobaczyłam roześmianego Jungkook'a.
- Kookie - pisnęłam i przytuliłam chłopaka.
- Jak się bawicie? - spojrzał na mnie i Namjoon'a uśmiechnięty.
- Świetnie - odparł chłopak.
- To super - puścił mi oczko i zginął w tłumie. Spojrzałam na Namjoon'a o wskazałam głową, że idę poszukać Taehyung'a. Chłopak skinął życzliwie i dołączył do przyjaciół. Wyszłam nad basen i zaczęłam się rozglądać... Nigdzie go nie było. Zaczęłam się już denerwować, więc wyciagnęłam telefon i wybrałam do niego numer.
- Halo? - usłyszałam w telefonie głos przyjaciela.
- Gdzie jesteś? - zapytałam szybko.
- W akademiku.. U Ciebie w pokoju - powiedział niepewnie.
- Co tam robisz?
- Yonka dała mi klucz, nie mam ochoty na imprezę - wyjaśnił.
- Zaraz przyjadę - odpowiedziałam i pobiegłam do samochodu. Zaczęłam szukać w torebce kluczyków do samochodu Yonki. Po paru chwilach znalazłam i byłam w drodze do kampusu.
Otworzyłam drzwi do pokoju i zobaczyłam Tae siedzącego na łóżku mojej współlokatorki. Spojrzał na mnie i wrócił wzrokiem do książki, którą czytał. Westchnęłam i zamknęłam za sobą drzwi. Wyciagnęłam z szafy wygodne dresy i koszulkę. Przebrałam się szybko i usiadłam obok chłopaka.
- Co się dzieje? - złapałam go za rękę.
- Nic -odparł cicho i odłożył książkę - Czemu odpuściłaś imprezę?
- Potrzebujesz mnie... - szepnęłam. Chłopak wziął głęboki oddech i przyciągnął do siebie. Czułam się przy nim bezpiecznie.
- Mamy teraz dużo na głowie - zaczął - A oni robią imprezy - wiedziałam, że chodzi mu kontrakt, ale nie mogłam się wydać, że wiem o tym, więc czekałam aż chłopak zacznie mówić - Nie mamy czasu na takie rozrywki, musimy zrobić jeszcze tak dużo.. - przeczesał palcami włosy - Nie damy rady.. Wszystko nam ucieknie..
- Tae - spojrzałam mu w oczy - Nic wam nie ucieknie - wzięłam głęboki oddech - Wiem o kontrakcie... Pomogę wam - w jego oczach pojawiły się iskierki - Nie zostawię was samych.. Ani ja, ani Yonka.. Pomożemy sam i razem zdobędziemy ten kontrakt dla was.
Taehyung uśmiechnął się szeroko, położył mi rękę na policzku i delikatnie pocałował w usta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz