poniedziałek, 27 marca 2017

Rozdział 27.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam Namjoon'a, który siedział na łóżku i mi się przyglądał. Rozejrzałam się i mój wzrok zatrzymał się na zegarku. Widocznie musiałam zasnąć. Podniosłam się lekko i uśmiechnęłam słabo do chłopaka.
- Co tu robisz? - zapytałam.
- Siedzę jak widać - odparł cicho.
- Gdzie Tae?
- Na dole, zawołać go? - wstał.
- Nie, zostań - powiedziałam błagalnie. Chłopak usiadł bliżej mnie i złapał mnie za dłoń. Spojrzałam na niego. Jego policzki były wilgotne - Płakałeś? - spytałam cicho.
- Nie obroniłem cię - odpowiedział równie cicho - To by się nie wydarzyło gdybym cię nie wypuścił.
- Nie mogłeś wiedzieć...
- Mogłem to przewidzieć.
- Nikt nie mógł Namjoon - powiedziałam poważnie, a on po prostu mnie przytulił.
- Kiedy cię zobaczyłem, myślałem, że nie żyjesz.. - zaczął.
- Jestem tu z wami.
- I zawsze już tak będzie, nikt więcej cię nie skrzywdzi.... - do pokoju wszedł uśmiechnięty Taehyung, ale mina mu zrzedła kiedy zobaczył, że Rap Monster mnie przytula.
- Co tu się dzieje? - zapytał spokojnie.
- Nic - odpowiedziałam.
- Pójdę już - Namjoon wstał i przy drzwiach odwrócił się do mnie - Wypoczywaj June - wyszedł i zamknął drzwi. Tae przyglądał mi się uważnie, aż w końcu usiadł obok.
- Co to było? - zapytał cicho.
- Rozmawialiśmy - powiedziałam. Chłopak nie spojrzał na mnie, tylko westchnął ciężko i wstał. Podszedł do drzwi i złapał za klamkę.
- Potrzebujesz czegoś? - zapytał, ale pokręciłam głową. Chłopak wyszedł z pokoju i trzasnął drzwiami. Przewróciłam oczami i zaczęłam czytać scenariusz, który został dostarczony ze Stanów.
Historia opowiadała o biednej dziewczynie, nad którą znęcają się rodzice. Dziewczyna często chodziła do szkoły z siniakami. Uczyła się, pracowała, cierpiała.. Nie miała czasu dla siebie, ani na swoje zachcianki. Spełniała za to każdą zachciankę swoich rodziców, którzy nadmiernie ją wykorzystywali. Pewnego dnia spotyka chłopaka, który okazuje się być taki jak ona, rozumie ją, wspiera, pomaga się zbuntować. Jej życie wywraca się do góry nogami. Zaczyna cieszyć się małymi chwilami, aż w końcu się zakochuje, ale tak naprawdę ona nie znała tego chłopaka. Pochodził on z bogatej rodziny, gdzie jego rodzice gardzili takimi jak ona. Chłopak szybko wprowadza ją w swój świat i zabiera od rodziców. Poznają się od nowa i od nowa się w sobie zakochują.
Historia jest romantyczna, prosta, ale takich najbardziej potrzeba w tym świecie, ponieważ ludzie zapominają, że istnieje życie poza ekranem. Byłam z siebie dumna, że udało mi się wydać książkę. W planach miałam kolejne części, więc miałam nadzieję, że ta przyjmie się bardzo ciepło.
Moje czytanie przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę! - do środka weszła brunetka z jedzeniem na tacy. Uśmiechnęła się ciepło, postawiła jedzenie i położyła się na łóżku obok mnie.
- Pomyślałam, że babski wieczór dobrze nam zrobi - powiedziała wesoło - Jak scenariusz? - spojrzała na stos kartek.
- Jest naprawdę dobry - przyznałam szczerze i wzięłam jedną kanapkę z tacy.
- Widzisz, a Tae twierdził, że niczego nie potrzebujesz, jednak ma się ten kobiecy instynkt - zaśmiała się - June? - zapytała.
- Tak? - odparłam.
- Jak z Tae?
- Chyba dobrze, chociaż ciągle chodzi spięty.. Mam wrażenie, że on mnie nie kocha - powiedziałam cicho.
- On za tobą szaleję.. - pocieszyła mnie.
- Nie wydaje mi się.. - pokręciłam głową.
- Nie mów głupstw.. Poza tym Namjoon jest w kolejce - poruszyła w zabawny sposób brwiami.
- Oh przestań - zaśmiałam się - Mów mi lepiej jak z Sugą?
- Oh daj spokój.. - powiedziała zmarnowana - Ten chłopak to idiota.. Ciągle się kłócimy, nie mogę już na niego patrzeć - udała odruch wymiotny co wywołało u mnie rozbawienie.
- Myślę że jesteście dla siebie stworzeni, jesteście jak dwie krople wody..
- O nawet tak nie mów - szturchnęło mnie lekko w ramię i zaczęła się śmiać. Rozmawiałyśmy do późna na temat wszystkiego co się ostatnio wydarzyło i na temat tego, który z chłopaków byłby idealny do filmu. Opowiedziała mi również przebieg premiery mojej książki i powiedziała, że moja szefowa codziennie dzwoni z informacją na temat sprzedaży, podobno książka sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Byłam zachwycona i zadowolona ze swojego sukcesu, ale wiedziałam, że czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy.
Około północy dziewczyna poszła do swojego pokoju, a Taehyung położył się do łóżka i zasnął. Siedziałam i czytałam scenariusz do końca. Kiedy skończyłam schowałam go do szuflady i wyłączyłam lampkę. Przekręciłam się na bok i zamknęłam oczy.
Rano Taehyung'a już nie było w łóżku Wzięłam prysznic, ubrałam jeansowe rurki z przetarciami, czarną bluzę z napisem "fire", trampki i zeszłam na dół. W kuchni krzątał się tylko Jin.
- Dzień dobry - uśmiechnął się.
- Dzień dobry - odpowiedziałam słabo - Nie pojechałeś do wytwórni?
- Oh, mam dzisiaj wolne - powiedział zadowolony - Jakieś plany na dziś?
- Tak, mam spotkanie w sprawie filmu z szefową - odparłam obojętnie.
- Mogę ci towarzyszyć jeśli chcesz - powiedział miło, a ja się zgodziłam, bo w sumie czemu by nie... Będę się czuła pewniej, jeśli Jin będzie obok mnie.
Około 10:00 nad ranem czekaliśmy w kawiarni na moją szefową. Kobieta jak zwykle była pełna gracji i spokoju. Przywitała się ze mną i wyraziła współczucie w związku z napaścią na mnie i obiecała ochronę. Zaproponowała również, żebym to ja grała rolę w filmie, ponieważ była to moja postać i wierzyła, że wczuję się w nią tak, jak nikt inny. Reszta castingów miała odbyć się w najbliższym czasie, podobno zgłosiło się naprawdę dużo osób do roli bogatego chłopaka.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy długo. Kobieta była zafascynowana Jin'em i zaproponowała wykorzystanie ich piosenek w filmie. Seokjin podał numer do ich menadżera i wytwórni, żeby porozmawiali między sobą, ale był bardzo napalony na ten pomysł. Widząc tak ożywionego Jin'a uśmiech sam pojawiał mi się na twarzy. Chyba nigdy nie widziałam go tak zafascynowanego czymkolwiek.
Byłam już trochę znudzona rozmową, ale nie dałam po sobie tego poznać. Dwie godziny później kobieta w końcu się pożegnała, a my zamówiliśmy jedzenie na obiad, poczekaliśmy na odbiór i pojechaliśmy do domu.
Wszyscy już wrócili do domu i oglądali jakieś reality show.
- Cześć kochanie - Tae podszedł do mnie i pocałował w głowę - Jak spotkanie?
- Świetnie - odpowiedział Jin za mnie, a wszyscy na niego spojrzeli - Nasza June będzie grała w filmie - zaczął tańczyć, a ja się zaśmiałam cicho.
- Naprawdę? - zapytał Jimin, a ja pokiwałam głową - Woaaaah, gratulację! - krzyknął i dołączył do Jin'a.
- Czemu będziesz grała we własnym filmie? - zapytał Tae.
- Nie cieszysz się?
- Cieszę, ale nie będziemy mieli już w ogóle dla siebie czasu, poza tym czytałem scenariusz i nie pozwolę, żeby jakikolwiek chłopak cię dotykał. Wybacz June, ale nie zgadzam się i nie pozwolę ci zagrać w tym filmie.
- Nie żartuj - powiedziałam poważnie.
- June... Mam nadzieję, że podejmiesz dobrą decyzję, ale wybacz... - złapał mnie za dłonie i spojrzał w oczy - Albo ja, albo film...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz