*Rap Monster*
Minęło już kilka dni odkąd nie ma June. Wszystkich przybiła ta sytuacja i zamiast cieszyć się wolnym każdy myśli co mogło się stać. Jimin wpadł w taki szał, że sam na wszelkie różne sposoby próbuje ją znaleźć. Ja codziennie z J-Hope i Yonką jeździliśmy do Ruth, Suga natomiast dbał o odpowiednią ilość ochrony. Moim zdaniem trochę przesadzał, ale nie chciałem się z nim kłócić. V i Jin próbowali o tym nie myśleć i zaczęli remont domu, co było dla mnie głupotą, bo mogli wynająć ekipę do tego, jednak uważali, że zrobią to sami. Do Jungkooka przyjechali rodzice i spędzał z nimi naprawdę dużo czasu. Był załamany sytuacją, która nas spotkała dlatego nie chciał siedzieć w domu.
Siedziałem na patio i myślałem w jaki sposób mogę się skontaktować z June. Rodzice cały czas się mnie wypytywali gdzie ona jest, więc odpowiadałem im, że wyjechała do LA pozałatwiać parę spraw.
*June*
Skontaktowałam się ze swoim znajomym, który prowadzi komis samochodów. Potrzebowałam nowego, ponieważ mój był zbyt rozpoznawalny.
Jednak najpierw musiałam zrobić to co planowałam. Związałam włosy w kucyk, założyłam czarną czapkę z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne. Pojechałam pod nasz biurowiec i wjechałam na podziemny parking na karcie Yonki. Wiedziałam, że ona jej nie używa, więc spokojnie mogłam to zrobić. Zaparkowałam tam gdzie zawsze i wybiegłam tak, żeby nikt mnie nie zauważył.
Dojechałam taksówką do komisu.
-June Dernews-Johny podszedł do mnie i przytulił przyjaźnie-Tak dawno się nie widzieliśmy.
-Ostatni raz chyba w LA kiedy byłeś u dziadków-uśmiechnęłam się-Co u ciebie?
-Jak widać-odparł-A u ciebie?
-Jak widać-rzuciłam szybko.
-Coś się stało prawda?
-Przeszłość mnie dopadła-uśmiechnęłam się słabo.
-Mogę jakoś pomóc?-zapytał.
-Tak, potrzebuję dobrego samochodu, najlepiej, żeby jak najwięcej szyb było przyciemnianych.
-W porządku zaraz coś znajdziemy-skierowaliśmy się do środka komisu. Po niedługich poszukiwaniach wybrałam Audi Q7 .
-Mam nadzieję, że dobrze będzie ci się jeździło-powiedział Johny kiedy już byliśmy po wszystkich formalnościach.
-Ja również-uścisnęłam go-Dziękuję ci.
-Nie ma za co-odparł, a ja uśmiechnęłam się do niego i odjechałam. Teraz mogłam jeździć po mieście bez obaw, że ktoś mnie pozna.
Zatrzymałam się przy centrum handlowym. Kiedy byłam w domu Nory założyłam jej nadajnik do każdego sprzętu jaki znajdował się w domu. Widocznie wzięła dziś ze sobą jeden z nich. Założyłam ponownie czapkę z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne i weszłam do środka.
Szłam za czerwoną kropką, którą była Nora. Dotarłam do jednej z ulubionych kawiarni Namjoona.
Zobaczyłam, że Nora siedzi z nim przy jednym stoliku, więc weszłam do środka i usiadłam możliwie najbliżej nich. Namjoon spojrzał na mnie kiedy zajęłam miejsce obok. Dopiero teraz się zorientowałam, że miałam na sobie jego ulubioną koszulkę. Zasunęłam szybko swoją czarną bomberkę i spojrzałam w stronę kelnera. W takich momentach dziękowałam swojej nauczycielce od francuskiego, że tak na mnie naciskała na lekcjach. Zamówiłam po francusku kawę i udałam, że zajmuję się telefonem.
-Strasznie mi jej brakuje-powiedział RM po upewnieniu się, że nic nie rozumiem.
-Tęsknisz za kimś kto zostawił cię bez żadnych wyjaśnień?-zapytała ta suka.
-Obiecała, że wróci..
-Nie wróci.. Zrozum to, ona cię nie kocha i nie zasługuję na ciebie-złapała go za ręce-Ale ja zawsze będę przy tobie, bo cię kocham.
-O czym ty do mnie mówisz?-zabrał te ręce-Jesteś nienormalna? Ja mam dziecko i niedługo biorę ślub.
-Z kim?-syknęła-Z jej zdjęciem.
Wszystko się we mnie zaczęło gotować i musiałam naprawdę mocno się powstrzymywać, żeby nie rozpieprzyć jej tej zasranej głowy na płytkach. Zostawiłam pieniądze i wstałam od stolika. Przechodząc obok nich udałam, że mam rozwiązanego buta i wrzuciłam Norze do torebki kolejny nadajnik. RM ponownie na mnie spojrzał, jednak jego wzrok wylądował na mojej dłoni, na której wciąż widniał pierścionek. Jednak miałam również na tej ręce tatuaż. Spojrzałam na niego i szybkim krokiem opuściłam kawiarnie.
*Namjoon*
Byłem z Norą w kawiarni, ponieważ mnie o to poprosiła. Siedzieliśmy i rozmawialiśmy dopóki mojego wzroku nie przykuła dziewczyna, która wiązała sobie buta obok naszego stolika. Na początku nie zwróciłem na nią zbytnio uwagi, jednak kiedy spojrzałem na jej dłoń zamarłem. Na jej palcu widniał taki sam pierścionek jaki dostała ode mnie June w Paryżu. Wiedziałem, że nie ma drugiego takiego, ponieważ był robiony na zamówienie. Tylko ten tatuaż? I te włosy? To nie mogła być ona.. Chociaż.. Zamówiła kawę po francusku.. To był ten sam akcent co w Paryżu..
-Wybacz Nora, muszę iść-powiedziałem szybko i wybiegłem z centrum z nadzieją, że jeszcze ją złapie. Ona miała rację, jest cały czas przy nas, jednak nie z nami. Cały czas nas pilnuje. Ostatnio usłyszałem jak Yonka z Sugą rozmawiają na ten temat. Oni coś wiedzą, a ja muszę się dowiedzieć co.
*June*
Siedziałam w samochodzie i obserwowałam Namjoona. Rozglądał się jakby kogoś szukał. Cholera, poznał mnie. Nie mogłam się teraz jednak tym przejmować i wybrałam numer do znajomego policjanta z LA.
-June?-zapytał.
-Tylor-odparłam bez emocji.
-Coś się stało?
-Nora..
-Jak to?-zapytał zdziwiony-Przecież jest w więzieniu.
-Widocznie słabo pilnowaliście-byłam zła.
-Gdzie ona teraz jest?
-Seul-odparłam.
-Sprawia ci problemy? Wiesz zorganizowanie pościgu może potrwać tydzień lub dwa.
-Nie mam tego czasu Tylor. Grozi mojej rodzinie-powiedziałam wściekle.
-Zrobię wszystko co się da, żeby jeszcze jutro ją zatrzymali.
-Liczę na ciebie, ale jeżeli to się nie uda zrobię to sama-powiedziałam i się rozłączyłam. Poczekałam, aż Namjoon wsiądzie do taksówki i odjechałam za "czerwoną kropką".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz