Minął tydzień odkąd zmieniłam styl ubierania. Bardzo mi się podobał, ponieważ postawiłam na bardziej dopasowane rzeczy. Z wyborem pomagała mi Yonka, więc byłam przekonana, że to na pewno świetne ubrania.
- Dawno nie byłaś u chłopaków - powiedziała brunetka kiedy przygotowywałyśmy się do lekcji tańca. Od pewnego czasu zdecydowała uczęszczać ze mną na zajęcia.
- Nie mam ochoty - przyznałam i poprawiłam swojego warkocza.
- Szkoda, jutro jest impreza w bractwie i myślałam, że pójdziesz ze mną - uśmiechnęła się słodko.
- Oh, nie rób takiej miny - skarciłam ją.
- Czyżby działała na ciebie? - wydęła usta i zrobiła minę szczeniaczka.
- Yonka!! - wybuchnęłam śmiechem, a dziewczyna ani drgnęła - No już - zgodziłam się - Pójdę tak.
- Yaaaaaaay - klasnęła w dłonie i mnie przytuliła - Wiedziałam, że nie jesteś sztywna!
- Dzięki - spojrzałam na nią surowo, a ona wzruszyła ramionami w geście przeprosin i poszłyśmy na salę. Jimin z Rap Monem i V rozgrzewali się w kącie. Od tygodnia nie rozmawiałam z nimi. Zauważyłam, że fioletowy kolor włosów Namjoon'a wyblakł i w jego miejsce pojawił się blond. Chłopak przyłapał mnie na tym, że się na niego patrzę, więc szybko spuściłam wzrok na buty i zaczęłam się rozgrzewać. Na salę wszedł na trener w garniturze i uśmiechnął się do nas.
- Przykro mi - zaczął - Albo i nie, ale mam dzisiaj ważne spotkanie i zaopiekują się wami starsi koledzy - wskazał na chłopaków - Spiszcie się pierwszoroczniaki - dodał, kiwnął głową i wyszedł.
- Będzie świetnie zabawa - powiedział Namjoon, kiedy drzwi się zamknęły i spojrzał na mnie. Wywróciłam oczami i skrzyżowałam ręce na piersi - Panno Johanna, co to za postawa.
- Nie nazywaj mnie tak - syknęłam.
- Nie lubisz tego? Johanno? - na jego twarzy jak zawsze pojawił się ten bezczelny uśmiech. Chłopak przygryzł wargę. Atmosfera między nami stawała się coraz cięższa. Drzwi się otworzyły.
- Siema dzieciaczki! - do środka wszedł Jin, za nim Hoseok, Suga i Jungkook.
- Co tu robicie? - zapytała uradowana Yonka.
- Też o to pytałem - powiedział obojętnie Suga i usiadł w kącie sali. Zastanawiało mnie jak ten chłopak wstaje rano z łóżka. Wszystko go irytuje i na wszystko jest obojętny.
- Jesteśmy waszymi nauczycielami - odpowiedział J-Hope i zaczął tańczyć. Osobiście tańcem bym tego nie nazwała, ale nie chciałam go urazić.
- Okay Hobi - Jungkook podszedł do niego i poklepał po ramieniu - Starczy - dodał poważnie, a my z Yonką wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Widzę, że Johanna masz dobry humor - Namjoon dalej próbował mnie sprowokować - Popsuję ci go trochę, tańczysz ze mną.
Mruknęłam niezadowolona i podeszłam do niego. Chłopacy zaczęli pokazywać jakieś kroki, które nie bardzo mi wychodziły, co skutkowało tym, że Rap Mon ciągle się ze mnie śmiał lub komentował.
- Oh błagam cię - powiedział w końcu - Słoń ma więcej gracji niż ty.
- W takim razie tańcz ze słoniem - odepchnęłam go i usiadłam przy ścianie. Chłopak spojrzał na mnie rozbawiony i machnął ręką.
Taehyung podszedł do mnie i podał mi butelkę wody. Usiadł obok mnie po turecku i szturchnął delikatnie w ramię.
- Nie bierz tego do siebie - powiedział cicho - On taki jest, nie potrafi się pohamować.
- Wiem, ale po prostu... - przerwałam, żeby nie wydać się, że słyszałam ich rozmowę w kuchni.
- Ale? - spojrzał na mnie.
- Nic...
- Dobrze... - wstał i podał mi rękę - Pokaż mu, że nie może po tobie jeździć - podałam mu swoją dłoń i wstałam - Oboje wiemy, że potrafisz tańczyć, więc głowa do góry i pokaż na co cię stać.
- Dziękuję - odpowiedziałam mu i przytuliłam. Chłopak był zaskoczony, ale odwzajemnił uścisk.
- Ej, wy! - krzyknął Jimin i rzucił w nas ręcznikiem - Przytulać będziemy się po treningu - zaśmiał się.
Po czterech godzinach ćwiczeń dotarłyśmy z Yonką wykończone do akademika.
- Yonka - zaczęłam kiedy padłyśmy na łóżko.
- Tak?
- Ty z chłopakami znasz się długo?
- Owszem - przytaknęła i przekręciła się na bok, tak żeby mogła mnie widzieć - Czemu pytasz?
- Ostatnio Hoseok zapytał się mnie, czy chce z nimi pracować... A Jin go uciszył.. - przerwałam - Nie rozumiem, bo myślałam, że zaczynamy się przyjaźnić.
- Oh - mruknęła i usiadła - Powiem ci coś w tajemnicy, dobrze? - spojrzała na mnie poważnie, a ja pokiwałam głową - Chłopacy walczą o kontrakt z wielką wytwórnią. Muszą napisać całą płytę sami i przygotować pomysły teledysków - przerwała, żeby zobaczyć moją reakcję - Mają czas do końca roku... A jest już koniec października, więc zostały im dwa miesiące... Są zestresowani.
- Rozumiem - pokiwałam głową - Skoro mają tyle pracy, po co te imprezy?
- Żeby się odstresować - uśmiechnęła się - Pójdę pod prysznic - dodała i zostawiła mnie samą ze swoimi myślami. Skoro pracują nad solową płytą.. Dlatego Suga poprosił mnie o pomoc w pisaniu piosenek. Nie zrobił tego, żeby usłyszeć je dla siebie. Chce je wykorzystać. Jestem taka głupia i naiwna. Zostawiłam mu przecież moją piosenkę. Mogę się na to zgodzić, ale chciałabym aby uwzględnił, że to ja ją napisałam. Mam cichą nadzieję, że nie przypisze jej dla siebie. Z melancholijnego nastroju wyrwał mnie telefon.
- Halo? - zapytałam niepewnie, ponieważ numer był nieznany.
- Witaj, Johanno - oh, nie.
- Namjoon - powiedziałam oschle - Potrzebujesz czegoś?
- Nie - odpowiedział - Po prostu dzwonię, żeby zapytać co u ciebie?
- Żartujesz? - zapytałam zirytowana - Najpierw mi ubliżasz i śmiejesz się ze mnie, a teraz dzwonisz, żeby zapytać co u mnie?
- Oh, nie denerwuj się - dodał ze śmiechem.
- Jesteś taki przewrotny, nie dzwoń do mnie! - krzyknęłam i się rozłączyłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz