wtorek, 14 marca 2017

Rozdział 6.

Następnego dnia po zajęciach byłam umówiona z Sugą, jednakże najpierw chciałam załatwić sprawę z Ashtonem.
- Cześć - powiedział kiedy mnie zobaczył na boisku - Przyszłaś pograć? - zaczął się śmiać. Nie mówiąc nic, podeszłam i uderzyłam go w twarz z całej siły.
- Woooooo - krzyknęli chłopacy z drużyny, a on trzymał się za szczękę i patrzył na mnie zdezorientowany. Nie wyjaśniając nic spojrzałam na niego ostatni raz i odeszłam. Suga czekał na mnie z boku boiska.
- To było mocne - powiedział z uśmieszkiem kiedy byłam już przy nim. Jego ton spowodował, że sama się uśmiechnęłam. Kiedyś nie byłabym w stanie zrobić czegoś takiego, ale odkąd mieszkam z Yonką staje się dużo odważniejsza. Myślę jednak, że głównym powodem mojej agresji było to, że upokorzył mnie w oczach Namjoon'a. Pewnie teraz uważa mnie za puszczalską szmatę, a ja nie chciałam być tak postrzegana. Dopiero zaczęłam studia i liczyłam, że to będzie mój nowy start.
Drogę do bractwa przebyliśmy w milczeniu.
- Suga? - usłyszeliśmy ze środka, jak tylko otworzyliśmy drzwi.
- Tak - odparł bez emocji i poszedł na górę. Nie wiedziałam co mam zrobić, więc pobiegłam za nim. Po drodze minęłam V, który był zdziwiony moją znajomością z Sugą, ale uśmiechnął się miło i poszedł na dół - Masz na coś ochotę? - kiedy doszłam do pokoju, chłopak już leżał na łóżku.
- W sumie to może, em... na wodę? - powiedziałam niepewnie - Ale przyniosę sobie sama - dodałam cicho. Położyłam torbę na podłodze i poszłam na dół.
- ... powinna na niego uważać - usłyszałam z kuchni głosy chłopaków, więc zatrzymałam się przy drzwiach, tak żeby mnie nie dostrzegli.
- Nie wiem... - dodał Jin - Przecież tylko piszą piosenki.
- Pewnie - przytaknął Namjoon - O nic innego na pewno mu nie chodzi, ale boję się, że może te piosenki przywłaszczyć sobie, a ona się nad nimi napracuje.
- Martwisz się o nią? - zapytał V, a ja w odpowiedzi dostałam tylko głuchą ciszę.
- Yoongi to dobry chłopak - odezwał się w końcu Jimin - Trochę zagubiony po stracie kontraktu, ale będzie dobrze.
- Wydaje mi się, że jesteś po prostu zazdrosny - dodał Jungkook.
- O nią? - Namjoon zaczął się śmiać - Daj spokój, moja babcia się lepiej ubiera i jest bardziej rozrywkowa - śmiał się dalej, a mi zrobiło się przykro. Poczułam w sercu nieprzyjemne ukucie, więc szybko zawróciłam na górę. Wbiegłam do pokoju Sugi i zamknęłam drzwi.
- W porządku? - zapytał kiedy zobaczył moją minę.
- Tak - pokiwałam głową - Piszemy? - uśmiechnęłam się i wyjęłam zeszyt do nut - usiadłam przy pianinie - Mam świetny tekst to twojej melodii - zaczęłam grać i cicho śpiewać.
Fall Fall Fall heuteojine
Fall Fall Fall tteoreojine

neo ttaeme na ireohge manggajyeo
geumanhallae ije neo an gajyeo

- Dobre - powiedział chłopak i usiadł na łóżku - Masz coś więcej? - pokiwałam z uśmiechem głową.
Dosiadł się do mnie i zaczął czytać tekst - Jest taki.. Um... - zawahał się - Głęboki, kiedy to napisałaś?
- W nocy - przyznałam się cicho.
- Kieruje się do konkretnej osoby? - spojrzał na mnie.
- Nie - skłamałam.
- Kłamiesz - stwierdził poważnie - Ale nie naciskam.
Zaczęłam grać, a on śpiewać. Jego głos był naprawdę dobry. Z uśmiechem grałam dalej, a do pokoju weszła reszta i przyglądała nam się bacznie. Spojrzałam na NIEGO. Patrzył na mnie i Sugę z bólem w oczach, ale nie zwróciłam na to uwagi. Parę minut wcześniej przecież mnie obraził. Wzięłam głęboki oddech i przerwałam. Suga patrzył na tekst uśmiechnięty.
- To było dobre - przyznał Jungkook - Mogę? - spojrzał na mnie, a ja gestem głowy mu pokazałam, żeby wziął tekst. Chłopak podszedł i zaczął czytać - Masz talent - przyznał.
- Dziękuję - odparłam z ulgą.
- Mówiłem ci to wczoraj - powiedział Namjoon.
- Nie interesuje mnie twoje zdanie - rzuciłam kąśliwie. Nie lubiłam być niemiła dla ludzi, ale on mnie do tego prowokował.
- Piosenka jest naprawdę dobra - powiedział Hoseok i mnie przytulił.
- A to za co? - zapytałam zdziwiona.
- Ogólnie - uśmiechnął się - Chciałabyś z nami pracować?
- Pracować?
- J Hope, to nie jest jeszcze dobra pora - uciszył go Jin, a ja czułam, że się zawstydziłam. Nie chciałam doprowadzać do żadnych sprzeczek. Wstałam od pianina i zaczęłam zbierać resztę nut.
- Zostawię wam tą piosenkę - dodałam - Ale teraz muszę już iść - powiedziałam miło i zabrałam swoje rzeczy.
- Nie zostaniesz na kolację? - zapytał Jimin.
- Umówiłam się z Yonką - uśmiechnęłam się do niego - Na razie - dodałam i szybko opuściłam dom bractwa. W drodze powrotnej zastanawiałam się nam słowami Namjoon'a. Naprawdę jestem, aż taka sztywna? Westchnęłam i spojrzałam na zegarek. 15:00. Jakieś centrum handlowe na pewno jest jeszcze czynne. Wybrałam numer do Yonki.
- Gdzie się podziewasz? - zapytała wściekła.
- Byłam, um.. na spacerze... - przerwałam z nadzieją, że uwierzy w moje kłamstwo - Masz może ochotę na jakieś zakupy?
- Zakupy? - zapytała zaciekawiona.
- No wiesz, ubrania, babskie rzeczy.
- Pewnie, że tak - odparła zachwycona - Gdzie jesteś?
Podałam jej ulicę i umówiłyśmy się za pięć minut przy kawiarni niedaleko. Kiedy na nią czekałam weszłam w jutrzejszy plan zajęć. 4 godziny tańca, świetnie.
- Hej! Wsiadaj! - krzyknęła brunetka z samochodu. Podjechała czarnym Audi A6. Uśmiechnęłam się i wsiadłam do środka.
- To twój? - zapytałam kiedy ruszyła.
- Tak - odpowiedziała z dumą - Podoba się?
- Jest naprawdę świetny - powiedziałam szczerze. Resztę drogi do centrum handlowego przebyłyśmy w ciszy. Brunetka wjechała na podziemny parking i do sklepów dostałyśmy się windą. Budynek miał 3 piętra. Sklepy, kawiarnie, księgarnie. Byłam pewna, że na pewno znajdę tu ubrania i Namjoon już nigdy nie powie, że jego babcia ubiera się lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz